Adidas ma większe problemy niż Yeezy
Peter Garnry
Chief Investment Strategist
Podsumowanie: Od początku pandemii Adidas przeżywa koszmar, mocno tracąc w porównaniu ze swoim największym konkurentem - Nike. Po rozwiązaniu jednego problemu natychmiast pojawiał się następny. Zaczęło się od lockdownów, potem nastąpiły problemy z łańcuchem dostaw, następnie miała miejsce afera w Chinach związana z uwagami na temat produkcji bawełny w prowincji Sinciang, a w październiku spółka zakończyła dotychczasową efektywną współpracę z Ye po wygłoszeniu przez rapera antysemickich komentarzy. Okazuje się, że spółka Adidas znacznie zwiększyła swoje ryzyko biznesowe, pozwalając, aby kolekcja Yeezy stała się dominującą częścią przychodów operacyjnych. Przyjrzyjmy się zarówno kondycji spółki, jak i powodom, dla których jej problemy są większe niż tylko kolekcja Yeezy.
W związku z katastroficznymi prognozami na 2023 r. akcje Adidas idą w dół o 12%
W ubiegłym tygodniu, po zamknięciu sesji na giełdach europejskich, produkująca odzież sportową niemiecka spółka Adidas ogłosiła, że w 2023 r. spodziewa się straty operacyjnej w wysokości 700 mln EUR, ponieważ zdecydowała się nie sprzedawać obecnych zapasów artykułów z kolekcji Yeezy do czasu przeprowadzenia przeglądu. W październiku 2022 r. spółka zakończyła współpracę z Ye, znanym wcześniej jako Kanye West, w związku z wygłaszanymi przez rapera antysemickimi komentarzami. Miało to duży wpływ na działalność spółki Adidas: wartość utraconych przychodów w 2023 r. wyniosła 1,2 mld EUR, co mocno obniży przychody w bieżącym roku.
Jeżeli Adidas zdecyduje się nie spożytkować pozostałych w magazynach artykułów Yeezy do innych celów i sprzedawać je pod własną marką, zapasy te zostaną spisane na straty, a dochody operacyjne zostaną obniżone o dodatkowe 500 mln EUR. Spółka zapowiada również, że wartość pozycji jednorazowych, stanowiących zasadniczą część przeglądu strategicznego przeprowadzanego w celu pobudzenia wzrostu w 2024 r., wyniesie 200 mln EUR.
Wydaje się, że problemem jest Yeezy, ale to tylko część większej układanki. Gdyby pominąć negatywny wpływ linii biznesowej Yeezy na dochody operacyjne, można zauważyć, że spółka ledwo przekroczyłaby w tym roku próg rentowności. Jest to znaczny kontrast w stosunku do poprzednich lat. Fakt, iż zarząd pozwolił, by współpraca z jednym partnerem odpowiadała za tak dużą część dochodów operacyjnych, zwiększając tym samym ryzyko prowadzenia działalności, to jedno; sytuacja, w której spółka niemal nie przynosi zysków po korekcie przychodów wynoszących 22 mld EUR pod kątem Yeezy, to drugie. Źle się dzieje się w spółce Adidas.
Jeżeli do tego przyjrzymy się trajektoriom wzrostu przychodów Nike i Adidas, zobaczymy, że wyniki spółki Adidas były znacznie gorsze niż wyniki Nike, i to nawet jeszcze przed problemami z Yeezy. Po części tłumaczy to spadek przychodów w Chinach ze względu na uwagi spółki na temat produkcji bawełny w prowincji Sinciang w kontekście sankcji nałożonych na Chiny przez kraje zachodnie. W połączeniu z dynamicznym wzrostem krajowych producentów odzieży sportowej w Państwie Środka i faktem, iż chińscy konsumenci wybierają rodzime marki, znacząco wpłynęło to na działalność niemieckiej spółki. Jeżeli jednak nawet pominiemy pogorszenie wyników w Chinach i problemy z kolekcją Yeezy, nie tłumaczy to niższego wzrostu przychodów w porównaniu z Nike.
Biorąc pod uwagę przychody wynoszące zaledwie 45% przychodów Nike, wspomniane narastające problemy oraz stracony rok w związku z przeglądem strategicznym, Adidas musi przyspieszyć. Spółka musi szybko nadrobić zaległości lub ryzykować, że pozostanie w tyle i nigdy nie doścignie Nike.