Obawy przed recesją związaną z taryfami celnymi wywołują powszechną wyprzedaż towarów

Ole Hansen
Dyrektor ds. strategii rynku surowców
Prezydent USA Trump nałożył najostrzejsze i najsurowsze amerykańskie cła od stulecia na wszystkich swoich głównych partnerów handlowych, wywołując groźby odwetu i szeroką wyprzedaż na całym świecie w obawie, że globalna wojna handlowa na taką skalę doprowadzi do spowolnienia gospodarczego - nie tylko w USA, gdzie prognozy inflacji wzrosły, a nastroje wśród konsumentów i przedsiębiorstw gwałtownie spadły w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Istnieje ogólne zrozumienie, dlaczego Trump chce przekształcić globalną gospodarkę, a jego głównym celem jest odwrócenie trwającego od dwóch dekad trendu przenoszenia przez amerykańskie firmy produkcji za granicę w celu wykorzystania tańszych kosztów pracy, co z kolei zwiększyło wartość ich akcji, ale przyczyniło się do utraty miejsc pracy w kraju i stagnacji gospodarczej w niektórych sektorach i częściach kraju. Zmiana ta miała znaczący wpływ na amerykańską produkcję i szeroko pojętą gospodarkę, a także na jej zdolność do samowystarczalności w zakresie kluczowych materiałów.
Implikacje ekonomiczne: krótkoterminowy ból, długoterminowa niepewność
Należy jednak pamiętać, że odwrócenie tak długotrwałych trendów jest złożonym i czasochłonnym procesem. Nie da się tego osiągnąć z dnia na dzień - nie mówiąc już o czterech latach - i nieuchronnie będzie się to wiązać z kompromisami i tymczasowymi komplikacjami zarówno dla USA, jak i ich partnerów handlowych. To, co Trump przedstawił w tym tak zwanym "Dniu Wyzwolenia", było deklaracją wojny gospodarczej, która prawdopodobnie spowoduje chaos w globalnych łańcuchach dostaw, a w krótkim okresie zwiększy ryzyko załamania gospodarczego, szkodząc popytowi na kluczowe towary, przy czym najbardziej zagrożonymi sektorami są energia i metale przemysłowe. Rynki finansowe silnie zareagowały na ogłoszenie ceł, a dolar, rynki akcji i rentowność amerykańskich obligacji skarbowych odnotowały gwałtowne spadki.